Trzy tygodnie temu Samsung zapowiedział, ze do końca 2010 podwoi swój udział w światowym rynku smartfonów osiągając 10 procent i umocni swoją czwartą pozycję tuż za Nokią, RIM i Apple. To bardzo ambitne plany, ale po ostatnich wynikach sprzedaży, już nie takie nierealne jak mogłoby się wydawać. Koreańczykom udało się sprzedać już ponad milion egzemplarzy pierwszego telefonu opartego na autorskim systemie Bada – Samsung Wave. Liczba ta robi wrażenie gdy uświadomimy sobie, że została osiągnięta w mniej niż 4 tygodnie. Świetnie radzi sobie również drugi flagowy model Samsunga, działający na platformie Android, Galaxy S. W południowej Korei wystarczyło 19 dni, żeby znaleźć 300 tysięcy nabywców, tego smartfonu, a to przecież dopiero początek – Galaxy S miał dotąd premierę tylko w wybranych krajach, co będzie gdy trafi na wszystkie czołowe rynki?
Równie imponujący jest wzrost sprzedaży zwykłych komórek koreańskiego koncernu. W Europie Zachodniej ma on taką dynamikę, że już niedługo może prześcignąć lidera czyli Nokię. W ciągu roku, Samsung odnotował aż 18% wzrost udziału w rynku, podczas gdy Nokia w tym samym okresie miała 9% spadek.
Ze smartfonami było trochę gorzej (25% spadek – patrz poniższa tabela), ale wtedy nie było jeszcze Wave ani Galaxy S.
Sytuacja robi się naprawdę ciekawa – im więcej „walki o pozycję” tym więcej zaawansowanych modeli smartfonów dla nas.