Dlaczego Bada OS nie odniesie sukcesu

0
705
Rate this post

Dzisiaj na stronie HTC Komórkomanii natrafiłem na tekst „Dlaczego bada OS odniesie sukces” i nie mogłem sobie odmówić komentarza. Totalnie nie zgadzam się z tezami autora, większość z nich jest naciągana i nieprzekonywująca. Samsung ma minimalne szanse na osiągniecie sukcesu na rynku smartfonów, karty zostały rozdane na wiele najbliższych lat i nawet czołowy producent komórek na świecie nie za bardzo może coś z tym zrobić. Owszem, Koreańczykom uda się zapewne sprzedać na świecie miliony telefonów z Bada, tyle że większość użytkowników nawet nie będzie miała o tym pojęcia, tak jak 90% właścicieli słuchawek Nokia, nie wie, że pracują one na Symbianie czy S40. Czy coś takiego można nazwać sukcesem systemu – szczerze wątpię. Sukces jest wtedy gdy ludzie wybierając nowe telefony kierują się oprogramowaniem jakie on posiada – tak jest w przypadku iPhone OS czy Androida, tak może być w przypadku webOSa, ale nie wierzę, żeby Bada miała jakieś szanse.

Co więc ma stanowić o sile softu Samsunga w konkurencji z innymi platformami według Mateusza (autora wyżej wspomnianego artykułu)?

Szybkość i prostota obsługi.
Jakoś nie zauważyłem, żeby iPhone, czy Android 2.0 były wolne lub trudne w obsłudze. Interfejs Bada nie wyróżnia się niczym specjalnym, wręcz zapożycza rozwiązania z tych dwóch systemów. Samsung nie pokazał nic oryginalnego więc nie widzę powodu dlaczego ludzie mieliby wybierać podróbkę skoro w zasięgu ręki jest oryginał.

Brak głupich ograniczeń.
Ten argument całkowicie traci sens gdy przeczytamy: „Jedyne ograniczenie to możliwość odpalenia jednego doinstalowanego programu. Nie jest ono jednak bardzo odczuwalne przy codziennym użytkowaniu.” Przecież to najgłupsze ograniczenie o jakim kiedykolwiek słyszałem. Rozumiem gdy ktoś nie daje multitaskingu w obawie o zużycie baterii czy spowolnienie działania telefonu. W takim przypadku sytuacja jest jasna w przeciwieństwie do pseudo-wielozadaniowości jaką próbuje wcisnąć Samsung. Umówmy się, albo możemy uruchamiać programy w tle albo nie, stany pośrednie są z perspektywy użytkownika całkowicie niezrozumiałe. To tak jakby Koreańczycy chcieli mieć funkcję do pokazania w reklamach, ale nie umieli jej poprawnie zrealizować.
Zresztą wspominanie o multitaskingu pogrąża system Bada. Wszystkie inne platformy radzą sobie z tym bez problemu (włącznie z iPhone OS 4) tylko Bada ma jakiś problem i „głupie ograniczenie„.
Pozostałe funkcje wymienione w tym punkcie też nie są zbyt przekonywujące. Nie różnią się niczym od tego co oferuje konkurencja i wcale nie trzeba przy tym łamać czy rootować sprzętu. Być może autor miał na myśli starsze wersje systemów, ale takie porównanie jest bezcelowe, nikt kupując nową komórkę nie będzie wybierał przedpotopowych wersji softu (może za wyjątkiem wielbicieli SonyEricssona).
Owszem w iPhone nie ma obsługi Flasha czy tetheringu, wątpię jednak by użytkownicy zwracali na to większą uwagę, a jeśli już to zawsze mogą wybrać platformę Google.

Wszystko w standardzie
Tak jakby w innych telefonach nie dało się przeglądać dokumentów, edytować zdjęć czy „szybko przeglądać i aktualizować popularnych portali społecznościowych„. A zaraz potem mamy: „Szkoda tylko, że zabrakło darmowej nawigacji” – czyli jednak nie wszystko w standardzie. Zresztą jaki sens ma ten argument skoro użytkownik Androida czy iPhone’a może w 10 minut doinstalować taki soft, że „standardowe” opcje Samsunga będą wyglądały jak Paint przy Photoshopie.

Zaplecze, czyli aplikacje
Kolejny argument, który świadczy raczej o słabości systemu Bada, niż o jego sile. Zaplecze praktycznie nie istnieje i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić w najbliższym czasie. Developerzy maja pełne ręce roboty obsługując iPhone’a i Androida, wątpię więc żeby rozdrabniali się na jakąś egzotyczną platformę o zerowej popularności skoro nawet na Symbiana, z jego milionami urządzeń na rynku, nie chcą tracić czasu. Ogłaszane konkursy nie mają tu żadnego znaczenia, Palm też je ogłasza i co, efekty są mizerne.
Umowy z największymi producentami gier mają wszyscy gracze na rynku smartfonów, nie jest to więc też jakaś przewaga Samsunga.
Dzięki temu, ilość programów na bada OS szybko wzrośnie w przeciągu kilku miesięcy, a już wkrótce telefony typu Wave będą równie dobrymi konsolami co iPhone” – podobnie mówili rok temu ludzie z Palma. To niestety myślenie życzeniowe – iPhone nie stoi w miejscu, żeby go dogonić na tym polu trzeba czegoś więcej niż parę konkursów i umów. Nawet Androidowi, którego wspiera tyle firm, jeszcze to się nie udało. Bada może ścigać się jedynie z webOSem czy Symbianem, reszta systemów jest poza jej zasięgiem.

Cena smartfonów z bada OS.
Kolejna kula w płot. Nowy Samsung Wave kosztuje około £320 (około 1600zł) podczas gdy Motorola Milestone £349 (1760zł), HTC Desire £399 (2tys zł), a Legend £325 (1640zł), Nokia N97 mini – £320 (1600zł), nowego iPhone 3GS można spokojnie kupić za około £400 (2tys zł) (po premierze nowej wersji będzie jeszcze taniej, zwłaszcza, ze jak donoszą niektóre źródła, Apple planuje wprowadzenie ekonomicznej, 8GB wersji) Różnica w cenach jest więc minimalna. „Co więcej, wkrótce pojawią się smartfony z bada OS, które będą dostępne za symboliczną złotówkę w ofertach operatorów„. Na zachodzie wszystkie komórki są dostępne praktycznie za darmo (z kontraktem), iPhone nie jest tu wyjątkiem, nie widzę więc żadnej przewagi Samsunga, ani uzasadnienia dla tezy że: „telefony z autorskim systemem Samsunga będą tanie i dostępne dla dużo większej rzeszy użytkowników, niż iPhone, Nokie z Symbianem^3 czy high-endowe Androidy„.

I na koniec najbardziej kuriozalne zdanie, które znalazłem w tym artykule: „pierwszy smartfon na platformie bada (Wave) pod względem technicznym wyprzedza inne modele o całą generacje„.
Jestem bardzo ciekawy o jakie to modele chodzi? iPhone 3GS, Nexus One, HTC Desire? Że niby Wave wyprzedza je o generacje? Bardzo jestem ciekawy czym ta przewaga się objawia.

Bada to odgrzewany kotlet, zlepek rozwiązań z innych systemów bez odrobiny oryginalności czy innowacji. Nie ulega wątpliwości, że Samsung to czołowy producent komórek na świecie, ale w świecie smartfonów nie znaczy nic i jeśli ma to się kiedyś zmienić to na pewno nie za sprawą systemu Bada. Koreańczycy od lat starają się wedrzeć do elity i mimo prób ze wszystkimi dostępnymi platformami (Android, Symbian, Windows Mobile) jak na razie bez powodzenia. Czy to się kiedyś zmieni. Na pewno Android jest jakąś szansą na osiągniecie sukcesu (patrz Samsung Galaxy S), nie wiem jednak czy Koreańczycy będą umieli ją wykorzystać. Do tego potrzeba wizji jaką ma Apple czy Google, a nie kolejnej komórki o parametrach, które większość użytkowników ma gdzieś. Nie wyobrażam sobie, żeby posiadacz iPhone’a czy nowego Androida, chciał wymienić swojego smartfona na coś co nazywa się Bada, ma w katalogu 200 (czy 2000) aplikacji, a wszystko zamknięte w nijakiej obudowie ze znaczkiem Samsunga. Zresztą przyszłość to nie miliony pikseli, gigaherce i megabajty, a usługi i „cloud computing”. Apple ma swoje aplikacje, Google integrację z internetem, a Microsoft platformę Live. To są wartości na których można budować swoją pozycję, Samsung jest tylko producentem komórek dla przeciętnego Kowalskiego i zapewne już tak zostanie.