Pierwsze telefony oparte na Windows Phone 7, trafią na rynek najwcześniej jesienią, ale już teraz niektórzy dziennikarze mieli okazję przetestować prototypowy egzemplarz komórki Samsunga, pracującej na najnowszym systemie Microsoftu. Był wśród nich Joshua Topolsky, który opublikował obszerną recenzję na łamach serwisu Engadget. Pełny tekst znajdziecie pod tym adresem, a ja tylko postaram się wypunktować najciekawsze spostrzeżenia w nim zawarte.
- Interfejs użytkownika jest nowatorski, estetyczny i bardzo wygodny. Ekran główny składa się z kwadratowych paneli, które zachowują się jak widgety tzn. zmienia się ich zawartość w zależności od stanu aplikacji za którą odpowiadają.
- Wyświetlacz świetnie reaguje na dotyk, przejścia pomiędzy ekranami są szybkie i efektowne. Wirtualna klawiatura jest porównywalna do tej z iPhone’a i lepsza niż jej Androidowy odpowiednik.
- Mamy tu dwa bardzo podstawowe braki: nie ma opcji kopiuj i wklej (co dziwi gdy weźmiemy pod uwagę, że to Microsoft stoi za najpopularniejszym edytorem tekstu na świecie), a multitasking działa tylko w przypadku aplikacji systemowych, programy niezależnych deweloperów nie mogą pracować w tle
- Aplikacja odpowiedzialna za kontakty pobiera informacje z Windows Live, Exchange i Facebooka (brakuje tu jednak Twittera) podobnie jak w Palmie Pre. Niestety Windows Phone 7 nie ogranicza się tylko do podstawowych danych kontaktowych, ściągając na nasz telefon dziesiątki niepotrzebnych zdjęć i zaśmiecając nimi galerię. Nie da się tego w żaden sposób kontrolować, nie ma opcji filtrowania pobieranych informacji.
- Program pocztowy jest dobry, ale nie idealny. Brakuje podziału wiadomości na wątki, nie ma też zbiorczej skrzynki odbiorczej dla wszystkich podpiętych pod telefon adresów email. Każde nowe konto do dodatkowa ikona na liście aplikacji.
- Przeglądarka internetowa jest świetna, wyposażono ją w karty (jednocześnie można mieć 6 otwartych), które mogą ładować zawartość nawet pracując w tle.
- Telefon nie obsługuje Flasha czy microsoftowej technologii Silverlight, ani nawet HTML5. To chyba jedyny smartfon, na którym nie można oglądać filmów z YouTube.
- Priorytetem przy programie odpowiedzialnym za kamerę była szybkość obsługi i ten cel udało się osiągnąć. Kamera została wyposażona w opcje konfiguracji balansu bieli, efektów specjalnych (sepia, czarno białe zdjęcia etc.), nasycenia kolorów, czułości ISO.
- Microsoft niezbyt się przyłożył do integracji z pakietem Office. Co prawda zarówno Word jak i Excel mają jakieś tam opcje edycyjne, ale nie można zrobić tak podstawowych rzeczy jak zmiana fonta, o kopiuj/wklej nie wspominając.
- Mapy w Windows Phone 7 są niezłe, nie wyróżniają się jednak na tle innych, podobnych aplikacji. Wyposażono je w zdjęcia satelitarne, obsługę GPS, powiększanie za pomocą „pinch to zoom” czy wskazywanie drogi , ale bez nawigacji.
- Jako, że system jeszcze nie trafił na rynek, katalog aplikacji zewnętrznych deweloperów praktycznie nie istnieje. Oczywiście do momentu premiery na pewno coś się pojawi, ale niełatwo będzie dogonić Apple czy Google. Dość oryginalne jest potraktowanie muzyki jako jednej z kategorii Marketplace, nie tak jak w iPhone czy Androidzie gdzie służy do tego osobna aplikacja.
Według Engadgeta, Windows Phone 7 nie wygląda jak w pełni skończony i dopracowany system. Jest obiecujący i miejscami bardzo oryginalny, ale wymaga jeszcze wiele pracy, a czasu nie zostało zbyt wiele. Pierwsze telefony pod jego kontrola mają pojawić się już za kilka miesięcy.