Jak podaje dzisiejszy Guardian, oficjalna premiera Nexusa One w Wielkiej Brytanii, która początkowa była planowana na koniec marca, została przesunięta na przyszły miesiąc. Wszystko przez problemy z obsługą techniczną. Okazało się, że nie wystarczy posadzić paru techników przed komputerami i kazać im odpowiadać na maile niezadowolonych użytkowników. Google musiało zorganizować specjalną infolinię dla amerykańskich klientów i sprzedaż na Wyspach nie rozpocznie się dopóki nie powstanie podobny system pomocy dla Brytyjczyków.
Firma planuje sprzedawać Nexusa nie tylko poprzez sklep internetowy, ale też za pośrednictwem sieci Vodafone – telefon za darmo z kontraktem 35 funtów miesięcznie (około 150zł). Niestety chyba niewiele to pomoże. Zresztą zobaczcie sami co pojawi się w tym samym czasie:
Przy takiej konkurencji jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić, że klienci wybiorą produkt Google zamiast HTC Desire (ta sama specyfikacja plus Sense i optyczny trackball), HTC Legend (ten sam Android plus Sense i lepszy design) czy nawet Sony Ericsson X10 (dużo gorszy, ale ze świetnie rozpoznawaną marką). Zauważcie też, że jedynie Nexus nie ma wyraźnie podanej daty premiery, więc do sprzedaży może trafić równie dobrze i w maju.
Telefon Google nie okazał się takim sukcesem jak się tego spodziewano. W pierwszym tygodniu poszło 20 tys sztuk, a w ciągu miesiąca 80 tys. Niby Andy Rubin powiedział, że firma ma nadzieję sprzedać w sumie 150 tys sztuk, ale nie chce mi się wierzyć, że mierzą tak nisko. Analitycy z Goldman Sachs, którzy jeszcze jakiś czas temu przewidywali 3,5 miliona Nexusów w 2010 roku, teraz obniżyli swoje prognozy do 1 miliona. 1 milion w ciągu roku? Tyle to Apple pewnie sprzedaje iPhone’ów w ciągu tygodnia (nie znam dokładnych wyników).
Nie przekreślałbym jednak możliwości Google. Nexus One jest raczej testem niż finalnym produktem, którym firma z Mountain View ma zamiar podbić światowe rynki. Zobaczymy co będzie gdy pojawi się Nexus Two, a na razie lepiej chyba wybrać HTC Desire.