“Zanim ruszymy w Bieszczady, rzuciwszy wszystko na zawsze lub tylko na chwilę, powinniśmy je poznać”
Co kryją te piękne góry ?
Jakie atrakcje i jakie tajemnice ?
Ta książka to nie jest przewodnik. Nie ma w niej opisanych tras czy turystycznych atrakcji. Ta książka to jedna wielka ciekawostka. Czytając zgłębiamy Bieszczady od podszewki…czujemy ich zapach, widzimy oczami wyobraźni ten dziki teren.
Jak już wiecie jestem pasjonatką przyrody, dlatego tę książkę pochłonęłam szybko i …zatęskniłam za Bieszczadami. Oj dawno tam nie byłam i myślę, że ten rok jest właśnie tym, w którym tam wrócę. Na chwilę, tak by nacieszyć się tą dzikością, tym zapachem, tymi widokami rozciągającymi się z połonin.
Moja przygoda z Bieszczadami zaczęła się jakieś 25 lat temu, kiedy w plecaku nie nosiło się liofilizowanego jedzenia a chleb i konserwę, kiedy plecak ze stelarzem był szczytem marzeń turystycznych a Bieszczady to były dzikie góry. Czy takie pozostały ? Zdaniem autorów-tak.
Czyli …słynne “a może by tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady” w tym roku może dojść do skutku 😉 samotna wędrówka po górach bardzo mnie kusi 👍
Zanim wyjedziesz w Bieszczady
Kim są autorzy tej książki ? Otóż to oni rozsławili Nadleśnictwo Baligród na całą Polskę a nawet świat. Słynny film Kazimierza Nóżki, w którym ratuję niedźwiedzicę Agę i jej dwóch synków Grzesia i Lesia przed watahą wilków wzbudził takie zainteresowanie, że fanpage nadleśnictwa z dnia na dzień zyskał sławę i zainteresowanie … lasem, Bieszczadami i przyrodą.

Zanim wyjedziesz w Bieszczady
Dawaj panowie Kazek i Marcin opowiadają na nim z wielką pasją i dużą dozą humoru o pracy leśników. O roślinności i zwierzętach żyjących w bieszczadzkich lasach. Spisuje to wszystko i scala kulturoznawca-Maciej Kozłowski. Czytając książkę, pokochałam niedźwiedzie, choć rozsądek podpowiada, żeby unikać spotkania z nimi. Niedźwiedzica Aga oraz Grześ i Lesio choć przypisujemy im imiona i cechy ludzkie są dzikimi zwierzętami, które nie wahają się zaatakować człowieka w swojej obronie.
Zanim wyjedziesz w Bieszczady
Książkę cenię również za zawartą w niej historię tego regionu. Dotkliwą, krwawą, pełną cierpienia i zadumy. Akcja Wisła, czasy PRL-u, bandy UPA, represja na tle narodowościowym, to wszystko zostawiło ślad w Bieszczadach. A każdy z nas ten ślad może odnaleźć wędrując nieutartymi ścieżkami. Niewątpliwie dzisiejsza książka w tym pomoże. Zatem do lektury i ruszamy w BIESZCZADY.


Zanim jednak ruszymy zapoznajmy się z kuchnią tego regionu. Panowie zawarli taki rozdział, ku mojej uciesze i zadowoleniu. Jest również jeden przepis, który oczywiście wypróbowałam i z dumą prezentuje.
Przepis na stolniki:
Składniki na placki :
- 2kg ziemniaków
- cebula
- jajko
- sól
- pieprz
- olej do smażenia
Połowę ziemniaków przygotowujemy podobnie jak na placki ziemniaczane. Bulwy należy obrać, zetrzeć i odsączyć. Później dodać jajko, sól i pieprz, na koniec wymieszać na jednolitą masę. Drugą połowę ziemniaków gotujemy i podduszamy. Ugotowaną część ziemniaków formujemy w kulki, takie na pół dłoni i otaczamy masą utartych ziemniaków. Teraz juz wystarczy je ładnie uformować. smażymy na rozgrzanym oleju. Żona Kazia zaleca, aby podawać je z omastą ze smażonej cebuli i śmietany. Jeść spokojnie, baz pośpiechu 🙂
To przepis z książki, ja upiekłam stolniki w piekarniku na liściach kapusty. Zgodnie z bieszczadzką tradycją 😉
Smacznego


hy hyy czyli takie ziemniaki z ziemniakami 🙂