
Rugia to największa wyspa Niemiec. Niedoceniana i stosunkowo nieznana w Polsce. Postanowiłam sprawdzić czy za naszą zachodnią granicą można uzyskać, w moim pojęciu odpoczynek idealny : trekking, spokój, piękne krajobrazy, dobre jedzenie i szum morza 🙂 Okazało się, że można.


No więc co robić na Rugii ?
Można spacerować po Parku Narodowym Jasmund, plażować na szerokich i pustych, bałtyckich plażach, zwiedzać urokliwe kurorty i delektować się bułką ze śledziem w okolicznych barach. Mało ?
Amatorzy sportów wodnych też znajdą coś dla siebie a rowerzyści będą zachwyceni.
Czy znalazłam wymarzone miejsce na urlop ? No cóż… nie jest to może mój ukochany Bornholm czy piękna Norwegia ale Rugią naprawdę da się zachwycić. Bardzo mocno polecam Wam poznanie tej wyspy i odkrycie, że Niemcy to nie tylko Berlin, Bawaria czy Monachium to również Maklemburgia.
Piękna, czysta, mało uczęszczana. No i dla Polaków to miejsce, w które stosunkowo łatwo się dostać 🙂 Na wyspę bowiem kursują niemieckie pociągi ze Szczecina lub Świnoujścia (do Stralsundu a potem do Sassnitz lub Binz) Samochodem oszczędzamy na promie gdyż Rugia połączona jest ze stałym lądem pięknym mostem Rügenbrücke.




Sassnitz to największy ośrodek życia na wyspie. Miasto położone jest poniżej Parku Narodowego Jasmund. W Sassnitz w porcie można obejrzeć od środka brytyjski okręt podwodny H.M.S. OTUS klasy Oberon . Można odwiedzić także lokalne Muzeum Rybołówstwa, spacerować wzdłuż plaży albo wybrać się na rejs statkiem w celu podziwiania klifów od strony morza. Oferta rejsów jest dość obszerna i w zależności od ceny można płynąć w różne miejsce z różnymi atrakcjami. Nie ma oferty w języku polskim. Można za to zabierać ze sobą psy 🙂




My jednak na Rugię przyjechaliśmy by zobaczyć Park Narodowy Jasmund. Położony jest on w północno-wschodniej części wyspy i został utworzony we wrześniu 1990 roku. Słynie nie tylko z unikatowych klifów ale również z bardzo starych lasów bukowych, które zachowały swój naturalny charakter. Są one wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Liczne szlaki turystyczne powodują, że Rugia jest świetnym pomysłem na dłuższy weekend.
Dostępne w Centrum Informacji Turystycznej w Sassnitz mapy parku z zaznaczonymi trasami ułatwiają orientację w terenie i umożliwiają zaplanowanie wycieczek. A jest w czym wybierać i każdy znajdzie coś dla siebie. Na terenie parku znajduje się również Centrum Königsstuhl , gdzie można skorzystać z informacji turystycznej oraz wejść na platformę widokową na najwyższym (118 metrów n.p.m) i najsłynniejszym klifie w całym Jasmund zwanym Königsstuhl (Tron Królewski). Do Centrum można dojechać autobusem linii 20 z centrum Sassnitz. Parkingi dla samochodów zaznaczone są na dostępnych mapach, na których oznaczone są również czasy przejścia i trudności szlaków.






Co jest jeszcze warte zobaczenia na tej ciekawej wyspie ?
Ja jestem zauroczona miasteczkami Rugi : Binz , Sellin i Thiessow. Specyficzna, drewniana zabudowa, piękne mola i wszędobylskie kosze plażowe nadają tej wyspie unikatowego charakteru. Można się cofnąć w czasie w pozytywnym tego słowa znaczeniu 😉












Molo w miejscowości Sellin zachwyciło mnie architektonicznie ale i atmosfera wokół plaży skłaniała do wypoczynku. Przede wszystkim w kurortach było cicho ! Nigdzie nie słychać było nachalnej, głośnej muzyki disco, nie było również straganów. Ludzie przyjaźnie nastawieni, psy wszędzie mile widziane, częstowane miską z wodą i witane dobrym słowem. Traveldog poleca 🙂






Będąc na Rugi warto również odwiedzić Kap Arkona czyli czyli najbardziej wysunięty na północ fragment Rugii. Przylądek Arkona może nie jest spektakularnym miejscem ale sam spacer po półwyspie Wittow przez wieś rybacką Vitt była bardzo przyjemnie spędzonym czasem. Na parkingu przed miejscowością Putgarten znajduje się parking, gdzie należy zostawić auto i udać się na spacer lub przejażdżkę ciuchcią . My wybraliśmy opcje Putgarten-Vitt-Kap Arcona.
W wiosce rybackiej polecam odpoczynek i lunch w wędzarni ryb ( pycha !) Przylądek Arkona to nic innego jak najdalej na północ wysunięty fragment Rugii. Taki “lokalny Nord Kap” z dwoma latarniami usytuowanymi obok siebie. Widok niecodzienny … no i na tym się kończy jego wyjątkowość. Musze przynać, że żadnej magii i spektakularnych widoków nie zarejestrowałam. W tym przypadku sama droga do celu dała mi znacznie więcej satysfakcji i nasyciła widokami, spokojem i szumem morza. Obie latarnie można zwiedzać, za opłatą 🙁




Jedną z ciekawostek Rugii jest również Prora. Monstrualnej wielkości hitlerowski ośrodek wypoczynkowy. Kolos z Prory (Koloss von Pror) został wybudowany w latach 1936-1937. Miał być kwintesencją opiekuńczości niemieckiego państwa, wizytówką masowego wypoczynku dla obywateli III Rzeszy. W 10 tysiącach pokoi tego kolosa mogło wypoczywać jednocześnie nawet 20 tysięcy Niemców. Budowę obiektu przerwała II Wojna Światowa.



Wiecie co wiedział Adolf Hitler i co skrzętnie chciał wykorzystać ? Wiedział doskonale, że zadowolenie i poczucie dobrobytu obywateli musi być ważnym elementem równoważącym szerzący się terror. Ten ośrodek miał służyć do jego propagandowych celów, tak by klasa robotnicza uwierzyła w jego siłę i została doceniona. Bo nic tak nie cieszy jak wyjście z cienia. Hitler to wiedział i postanowił pozornie wynagradzać prostych ludzi by ci uznali go za niezastąpionego. 4,5 kilometra obiektu, gdzie każdy pokój miał widok na morze. Po 80 latach obiekt nadal imponuje wielkością, nadal jest symbolem, który przez wiele lat był zaniedbany, omijany i niechciany. Bo co zrobić z takimi budynkami ?



Po II wojnie światowej stacjonowały w nim wojska radzieckie. Dziś część została sprzedana i odnowiona, część pozostaje opuszczona i robi ogromne wrażenie. Spacerując po terenie widziałam chichot losu, gdyż w jednym z budynków spędzały właśnie wakacje dzieci bynajmniej nie aryjskiej urody (mieści się team Jugenherbergere, czyli sieć schronisk młodzieżowych) . Uznałam to za dużą dojrzałość Niemców. Nie można bowiem wymazać historii ale można patrzeć w przyszłość i wyciągać wnioski.


W ramach wspomnień wakacyjnych i tęsknoty za latem dziś zagościła w nas na blogu Rugia. Mnie ten letni wypoczynek bardzo odpowiadał 🙂 Polecam




Anna Tamto



Dodaj komentarz