

Jadę sobie
„Jadę sobie”- brzmi bardzo beztrosko i świetnie definiuje podejście Marzeny Filipczak do opisywanej podroży do Azji. Można od razu wyczuć, że “luźne” podróżowanie, „brak pomysłu co dalej” i czekanie co przyniesie los wychodzi autorce na dobre.
Jest to świetny przewodnik i poradnik w jednym. Szczególnie końcowe rozdziały książki, które są poświęcone bezpieczeństwu, noclegowi, bagażowi, ale i „tamtejszym facetom” są bardzo przydatne.
Książka dała mi wyobrażenie o samotnym podróżowaniu i o wynikających z tego problemach: jak np. niemożność porozumienia się z drugą osobą po polsku, za czym jak zapewnia autorka można zatęsknić nie raz. Marzenia Filipczak musiała poradzić sobie sama, ale za to poznała wiele niesamowitych osób. Poznała bo musiała, aby kontynuować swoja wyprawę. Czytanie tych opisów spotkań z ludźmi sprawiło mi duża przyjemność. Wszystko jest napisane niesamowicie lekko i z humorem. Nawet tytuły poszczególnych rozdziałów !
Książka jak najbardziej warta przeczytania. Polecam ją nie tylko kobietom, ale także ludziom, którzy chcą poczuć się jak w podroży bez wychodzenia z domu. 🙂
Anna To


„Jadę sobie” to literatura dla każdej kobiety. Pamiętnikowe opisy z żartobliwymi dygresjami to atut tej książki. Realistyczne opisy przygód dają wyobrażenie o świecie w jakim możemy się znaleźć lecąc daleko na wschód Azji.
Książka interesująca, obalająca mity, trochę monotonna ale i godna polecenia.
Jak zwykle interesowała mnie kulinarna strona książki i rzeczywiście czytając natykałam się na opisy jedzenia jakie autorka mogła smakować w Indiach, Kambodży, Wietnamie, Malezji czy Tajlandii . I właśnie Tajlandia nas zainteresowała, bo sztukę gotowania zadaniem autorki Tajowie opanowali po mistrzowsku. Uwielbiają jeść często i wszędzie. Ich narodowe danie to”pad thai”czyli ryżowy makaron gotowany z dodatkiem sosu rybnego, tamaryndowca i limonki.
Przepis na Pad Thai :
Skałdniki :
- Makaron ryżowy cienki
- 2 łyżki sosu rybnego
- Kilka listków Kaffiru ( przyprawa do zup, sosów i dań kuchni tajskiej nadająca świeży, cytrusowy aromat)
- Sok z limonki
- Jedno opakowanie tofu
- 2 jaka
- Mieszanka warzyw chińskich
- Ząbek czosnku
- Łyżka oleju kokosowego.
- 2 łyżki sosu sojowego
- łyżeczka mąki
- łyżeczka cukru brązowego
- 2 łyżki wina ryżowego
Makaron ryżowy gotujemy w wodzie przyprawianej sosem rybnym, listkami kaffiru oraz sokiem z połowy limonki . W woku na oleju kokosowym smażymy drobno pokrojone tofu, potem warzywa oraz pokrojony drobno czosnek, na koniec dodajemy dressing z sosu sojowego mąki i wina ryżowego, jajka i mieszamy wraz z makaronem. Niewątpliwie smaku tej potrawie nadaje makaron ugotowany w wodzie z limonką i sosem rybnym. Łagodny orientalny smak.
Do tego koktajl z mango i liczi, naprawdę …niebo w gębie 🙂
Smacznego
Anna Tamto
Dodaj komentarz