

Zostawić Islandię
Jest jednym z krajów skandynawskich więc możecie się łatwo domyślić iż znajduję się na mojej liście „podróży do zrealizowania”. Islandia jest najrzadziej zaludnionym krajem Europy. Rozmieszczenie ludności jest nierównomierne, około 60% powierzchni kraju jest niezamieszkałe.
Ten fakt właśnie powoduję iż Islandia wydaje mi się jeszcze bardziej atrakcyjna bo co kieruje turystami kierującymi się na wyspę gdzie ponad 60% mieszka w południowo-zachodniej części kraju, w okręgu Reykjanes, który stanowi jedynie 3% jego powierzchni (!). Jeżeli już bawimy się w procentowe uświadomienie niezwykłości tego kraju to dodam iż to lodowce stanowią 11% powierzchni Islandii ! Autor co prawda nie wybrał się tam jako turysta, co daje nam zupełnie inny obraz, a raczej perspektywę, ponieważ „nie turystyczna” twarz Islandii wydaje mi się o wiele barwniejsza i bardziej prawdziwa. Oprócz świetnego opisu życia na Islandii autor uraczył nas cudownymi zdjęciami, które pobudzą nasz „apetyt” na pobyt w tym kraju jeszcze bardziej. Droga 926, wodospad czy konie Islandzkie uwiecznione na fotografiach oddają prawdziwy, chłodny, majestatyczny i surowy klimat kraju. Jest to książka na jeden wieczór nie tylko ze względu na objętość, gdyż rzeczywiscie nie wymaga ona zarezerwowania sobie tygodnia na przeczytanie ale jednocześnie ciężko się od niej oderwać. Jeżeli się ją zacznie czytać to już trzeba skończyć, bez żadnych przerw 🙂
Anna To
Przyjemna książka na jeden wieczór. Hubert Klimko-Dobrzaniecki przybliża miłośnikom podróży swoje przygody, spostrzeżenia oraz doświadczenia związane z pięknym krajem- Islandią. Kraj ten jest bardzo chętnie odwiedzany przez miłośników pięknej przyrody, ale książek o tym kraju jest mało. Autor w bardzo przystępny sposób opowiada o swoim życiu na wyspie gdzie owiec jest więcej niż ludzi, gdzie nie można bezpiecznie stanąć by nie wystrzelić z gejzerem w kosmos, gdzie w Rejkiawiku może zgubić się tylko Islandczyk 🙂 Dlaczego ? Przeczytajcie a nie pożałujecie.
Autor wraz z narzeczoną wybrał się w podróż po wyspie 🙂 W jednym z miasteczek chcieli kupić coś do jedzenia. To coś to był żelazny, islandzki zestaw, dostępny wszędzie, uwielbiany przez lokalnych a zaakceptowany przez przyjaznych: pylsa og kók czyli hod dog z parówką z baraniny i coca cola. Postanowiłam przybliżyć Wam pylsa og kók . To nic innego jak długa biała bułka z kiełbasą z mięsa baraniego, wołowego lub jagnięcego posypana cebulą zarówno świeżą, podsmażoną jak i prażoną …a na wierzch sosy : ketchup, musztarda i najważniejszy :remoulade.
W Reykjaviku jest podobno wiele atrakcji , jednak warto zaliczyć posiłek w najlepszym stoisku z hot dogami na świecie. Jeśli jednak nie uda się tego zrobić, zawsze można spróbować zrobić je w domu. Zapraszam


Przepis na pylsa og kók
Składniki :
- bułki do hot dogów
- parówki lub kiełbaski jagnięce
- cebula
- ketchup
- musztarda
- sos remoulade
Przepis na sos remoulade :




Składniki :
- 1 cebula
- 1 ogórek kiszony
- 100 ml jogurtu naturalnego
- 2 łyżki majonezu może być własnoręcznie zrobiony http://annatoannatamto.pl/dziennik-pokladowy-przepis-domowy-majonez/
- przyprawy: curry, sól, pieprz
1.cebulkę i ogóreczki posiekać jak najdrobniej i przełożyć do miseczki (można zetrzeć na tarce )
2. jogurt przełożyć do miseczki i połączyć z cebulką i ogórkiem
3. dodać majonez, curry, sól, pieprz
4.odstawić na godzinę do lodówki
Następnie zaczynamy robić hot dogi ! Bułki podgrzewamy na patelni lub w piekarniku. Na desce kroimy cebulę , następnie połowę podsmażamy na patelni, druga połowa pozostaje świeża 🙂 W garnku podgrzewamy parówki lub kiełbaski. Następnie układamy warstwowo : musztarda, ketchup, parówka, cebula świeża, cebula podsmażona, cebulka prażona i na koniec gwiazda hot dogów : sos remoulade. Zdaniem AnnyTo -rewelacyjny !


Smacznego
Anna Tamto
Dodaj komentarz