Świat według reportera. Japonia
To tam przeciętna długość życia jest najwyższa w świecie, to tam liczba ludności wynosi aż 126,5 mln osób i to właśnie Ona jest jedną z największych potęg gospodarczych na świecie… Przed wami Japonia, a dokładniej Japonia oczami reportera 🙂
Tym razem Piotr Kraśko zabrał nas w podróż do Kraju kwitnącej wiśni i cóż muszę przyznać, że moja podróż przez Japonię była rekordowa szybka, gdyż książkę „połknęłam” w jeden wieczór 😀
Japonia nie jest co prawda na górze mojej listy „wymarzonych podróży” lecz z racji mojego kierunku (technik obsługi turystycznej) często się z nią spotykam i bardzo lubię o niej czytać. W tej książce miałam okazje poznać o wiele więcej niż znane już przeze mnie informacje o demografii, geologii czy gospodarki. W tej książce poznałam nie tyle Japonię co samych jej mieszkańców … ich kulturę i nawyki. 🙂
Autor pomaga zrozumieć Japończyków i daje nam nie jeden powód aby ich podziwiać :). Nie obeszło się jednak bez informacji praktycznych i tzw. „suchych faktów” jak np. historia Czarnej Floty, których “fakt faktem” było sporo ale napisane w przystępny i ciekawy sposób 🙂
Krótko mówiąc mała książka – pełna informacji. Warto po nią sięgnąć 🙂
Anna To


Przepis na Sushi
W tej książce każdy znajdzie coś dla siebie 🙂 Miłośnicy pisarstwa P.Kraśki nie będą rozczarowani, gdyż pozycja ta napisana jest w tej samej konwencji co reszta książek z tej serii. Miłośnicy literatury podróżniczej mogą czuć pewien niedosyt spowodowany wielowątkowością, która daje poczucie chaosu, ale w ogólnej ocenie książka warta przeczytania. Czytelnicy znajdą w niej reporterskie opowieści, ciekawostki i zdjęcia. Piotr Kraśko z dużym szacunkiem odnosi się do opisywanej kultury. W ekspresowym tempie przytacza na ciekawostki i fakty z życia i historii Japończyków. Krótko, zwięźle i na temat.
A jak Japonia to nie ma wyjścia … dziś sushi 🙂
Składniki :
Najprościej kupić dowolny zestaw do robienia Sushi w którym znajduje się przepis i większość składników potrzebnych do zrobienia japońskiego przysmaku w domu. Trzeba dokupić rybę, oraz dodatki “do środka” czyli to z czym sushi będziemy chcieli zjeść.


ryż do sushi
(prasowane algi, 2-3 arkusze na osobę)
na 250-300 g ryżu
– sos sojowy
– wasabi (zielony, bardzo ostry chrzan) (ja mam proszek wasabi do wymieszania z wodą )
– osty nóż
do środka lub na wierzch
-łosoś wędzony
-łosoś surowy
-sałata
-ogórek
-tykwa marynowana
-sezam prażony jasny
-sezam czarny
-serek philadelphia
No to zaczynamy 🙂


Ryż :
Odmierzoną ilość ryżu (około 100 gram/osobę) płuczemy zimną wodą na sitku. Następnie przesypujemy ryż do dużego garnka. Zalewamy zimną wodą i przeczesujemy palcami. Wylewamy wodę i wlewamy nową. Czynność potarzamy kilka razy, aż woda będzie przezroczysta. Zalewamy ryż ostatni raz nową wodą i odstawiamy na 20 minut, aż ziarna staną się mleczno białe. Odcedzamy ryż i wsypujemy go do garnka. Zalewamy wodą w takiej ilości jakiej był ryż. Stawiamy na kuchence i zagotowujemy wodę. Mieszamy od czasu do czasu. Gdy woda się zagotuje przykrywamy garnek pokrywką i gotujemy 15 minut na najmniejszym ogniu przez 15 minut. Po tym czasie odstawiamy garnek z ognia i nie odkrywamy przez kolejne 15 minut. Ryż wchłonie wodę i będzie idealnie ugotowany.
Zaprawa do ryżu :
W tym czasie przygotowujemy zaprawę do ryżu. Składniki mieszamy w małym rondelku, na bardzo małej mocy, aż się rozpuszczą (nie gotujemy!). Zaprawę dodajemy do ugotowanego ryżu i delikatnie mieszamy. Ryż przekładamy do miski i pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Ciepły ryż spowoduje, że glony staną się gumowate i niesmaczne.
Reszta składników:
Przygotowujemy składniki. Myjemy i kroimy na odpowiednie porcje. Ogórka nie obieramy ze skórki, wycinamy miąższ i kroimy w cieniutkie paski. Tykwę marynowaną również kroimy w paski. Sałatę myjemy (jeśli nie uda Wam się kupić karbowanej, użyjcie masłowej). Łososia porcjujemy na mniejsze płaty. Łosoś przygotowany z tego http://annatoannatamto.pl/w-rzymie-jak-w-domu-przepis-na-paste-pomidorowa-z-czosnkiem-i-parmezanem-oraz-carpaccio-z-lososia/ też się idealnie nadaje 🙂
Przygotowujemy matę bambusową i miseczkę z wodą z dodatkiem octu ryżowego do maczania palców. Matę owijamy folią spożywczą. Na macie kładziemy arkusz nori. Ryż układamy na matowej stronie. Istnieje wiele rodzajów sushi. Ja najczęściej przygotowuje sushi maki ale lubimy również Nigiri-zushi . Na 2/3 powierzchni nori układamy ryż, układamy go cienko. Gdy ryż się klei, moczymy ręce. W połowie ryżu, układamy składniki. Na koniec noża nakładamy wasabi i smarujemy linię wzdłuż krawędzi (po stronie bez ryżu).Matę zawijamy do środka, rolując w górę. Rolka powinna być ciasno zwinięta. Ostrym nożem kroimy rolkę na kawałki. Robiąc Nigiri formujemy z ryżu bloczek i , lekko smarujemy wasabi i kładziemy na nim idealnie ucięty kawałek łososia bądź innej ryby. Możemy nasze maki i nigiri posypać sezamem.
Po dziesiątym razie dochodzi się do perfekcji i można zrobić zdjęcia na bloga 🙂
Do sushi idealnie pasuje białe śliwkowe japońskie wino. Jak zjeść sushi ?


Korzystając z pałeczek pamiętajmy, że nigdy nie nabijamy na nie sushi. Należy chwycić sushi z boku. Sushi wkładamy do ust warstwą ryby do spodu tak, żeby móc rozkoszować się jej smakiem. Nie należy dzielić sushi na mniejsze kawałki ani też zjadać osobno ryżu i dodatków i pamiętajcie jesli jesteście w restauracji a nie w domu to obrazą dla kucharza jest także pozostawienie resztek jedzenia na talerzu. Po skończeniu posiłku zużyte pałeczki należy umieścić pod dolnym brzegiem talerza. Nigdy nie kładziemy ich na talerzu lub półmisku 🙂
Kolejność spożywania różnych rodzajów sushi jest ściśle określona. Warto jednak wiedzieć, że kawałki owinięte w wodorosty nori szybko tracą kruchość, a więc powinny być zjedzone w pierwszej kolejności. Podobna uwaga dotyczy sushi z unagi czyli z węgorzem , które serwowane jest na ciepło. Razem z sushi podawany jest w osobnym naczynku sos sojowy, a także pasta wasabi i plastry marynowanego imbiru.
Do indywidualnego naczynka nalewamy niewielką ilość sosu sojowego i delikatnie doprawiamy nim nasze sushi. Można to robić zanurzając sushi w sosie (zawsze od strony ryby) lub używając plasterka imbiru jak pędzelka do rozprowadzania sosu po powierzchni ryby. Nigdy nie zanurzamy w sosie ryżu – nasączony w sosie ryż dominuje i niszczy delikatną równowagę smaków. Nie należy też przesadzać z ilością wasabi, jest to bowiem bardzo mocna przyprawa, a jej użycie powinno tylko urozmaicić i wyostrzyć smak potrawy. Plasterkami imbiru przegryzamy kolejne porcje sushi, żeby móc odświeżyć paletę smaku.
A tak naprawdę jedzcie jak chcecie i delektujcie się przepysznymi smakami 🙂
Smacznego
Anna Tamto
Nie piję, nie palę, słodzę i dobrze mi z tym. Więcej grzechów nie pamiętam 😉
Od zawsze fascynuje mnie Japonia, jest na mojej ‘bucket list’ jeśli chodzi o podróże. Podziwiam Japończyków za ich kulturę, pracowitość i honor. Osobiście nie lubię sushi, ale zaciekawiłaś mnie tą książką. Przyznam, że o niej nie słyszałam, ale na pewno po nią sięgnę.
Polecamy 🙂 Daj znać jak przeczytasz książkę 🙂
Zainteresowałyście mnie. Nie znam tej serii, ba! Nie wiedziałam, że P. Kraśko napisał jakąś książkę!?!
Mnie Japonia fascynuje od dziecka, może nie jakoś intensywnie, ale jak mogę to oglądam i czytam. Myślę więc, że przy okazji skuszę się na tę książkę.
Co do sushi, to ostatnio robiłam pierwszy raz samodzielnie, bo jesteśmy z mężem fanami tego jedzenia. Wyszło super, już mam kupione składniki na kolejną kolację. Faktycznie warto na początek kupić zestaw plus potrzebne produkty zasugerowane na opakowaniu.
Jeszcze raz dziękuję za ten wpis. Pozdrawiam
Ula 🙂
Również pozdrawiamy ! 🙂