Kontynuacja międzynarodowego bestsellera “Tatuażysty z Auschwitz”
Podróż Cilki
Ale można także czytać tę książkę jako osobną historię.
Ta książka jest tak skonstruowana, że nawet jeśli nie czytaliście pierwszej powieści Heather Morris, to ta historia delikatnie nawiązuje do historii Lalego i Gity, we wspomnieniach głównej bohaterki Cilki.
Różnica między “Tatuażystą z Auschwitz” a “Podrożą Cilki” to- autentyczność historii.
Podróż Cilki
to fikcja literacka o czym autorka nas uprzedza na początku powieści. Książka została oparta na relacji Lalego Sokołowa, zeznaniach ludzi, którzy mieli z nią kontakt oraz własnych badań autorki.
Cecylia “Cilka” Klein urodziła się 17 marca 1926 roku w Sabinovie we wschodniej Słowacji. Wszyscy członkowie rodziny Cilki nie licząc jej i jej matki zostali wymienieni w archiwum Jad Waszem jako zamordowani podczas Zagłady. Cecylia Klein zmarła 24 lipca 2004 roku.
W książce poznajemy Cilkę jako młodziutką dziewczynę, którą Lale Sokołow, znany już nam, tatuażysta z Auschwitz, uważał za najdzielniejszą osobę, jaką kiedykolwiek znał. Dlaczego ?
Cilka Klein uratowała mu życie.
Pomagała Lalemu i Gicie jak tylko mogła, przyjaźniła się z Gitą i robiła wszystko by przetrwać. Cilka Klein trafiła do obozu mając zaledwie 16 lat. Jej zaletą i przekleństwem jednocześnie była jej uroda. Cilka była zjawiskowo piękna, co tylko pozornie uratowało jej życie. Dzięki urodzie, ale wbrew sobie, zostaje blokową na bloku śmierci … nie ma wyboru jest wykorzystywana i gwałcona codziennie. Staje się seksualną zabawką. Uodparnia się na przemoc seksualną, co pozwala jej przetrwać. Na śmierć współwieźniów nie uodparnia się nigdy.
Po wyzwoleniu obozu Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną część więźniów nie odzyskała wolności. Wśród nich była również Cilka. Zostaje ona oskarżona o kolaborację z Niemcami i “sypianie z wrogiem”. Skazana na 15 lat gułagu na Syberii w dalekiej Workucie zaczyna nowe życie.
Podróż Cilki
W bydlęcym wagonie, w nieludzkich warunkach zaczyna się powtórka tego, co Cilka już przeżyła -podróż w nieznane…podróż do obozu pracy… z tą różnicą, że tym razem radzieckiego.
Nie ukrywam wciągnęła mnie ta historia. Książkę czytało się dobrze i szybko. Jest ona napisana prostym językiem co w tym wypadku wcale nie umniejsza jej wartości.
Cilka Klein od razu po przybyciu do obozu włącza w sobie program : przetrwać… mimo wszystko. Polubiłam Cilkę i czytając naprawdę współczułam jej okrutnego losu. Jednak w tej historii są jednak małe zgrzyty.
Historia wymyślona przez autorkę jest moim zdaniem ciekawa, choć ilość “szczęśliwych przypadków “, które spotykają bohaterkę zmusza do dziwnej refleksji. Miałam wrażenie, że autorka chce od razu napisać scenariusz na bestsellerowy film.
Auschwitz -Birkenau było miejscem okrutnym, fabryką śmierci, w książce natomiast obóz zagłady nazywany jest “tajemniczym miejscem” (?), o którym raczej nikt mówić nie chce, lub nie może.
Temat Auschwitz to w gułagu temat zakazany.
Poza tym na tle Oświęcimia obóz w Workucie jest przedstawiony w dość łagodny sposób. Ja znam trochę inny obraz gułagów. Trzeba pamiętać, że to również były obozy śmierci. Czytając książkę nie odczuwa się tych morderczych warunków. Owszem autorka pokazuje obozowe życie, ale podobnie jak w “Tatuażyście z Auschwitz” momentami jest odrealnione.
Książka chwyta za serce. Nie chce zabrzmieć tu feministycznie ale chyba mocno wzrusza kobiety, bo to one są bohaterkami tej powieści.
Opisy gwałtów, porodów, rozstań z dziećmi, miłości, pracy Cilki w lazarecie… polecam mężczyznom. Może, wprawdzie Was panowie to odrobine znurzyć, jednak przyniesie nieocenioną wartość : perspektywę kobiety :
Podróż Cilki
Podsumowując : jeśli chcecie przeczytać wzruszającą powieść to polecam Wam te lekturę. Jeśli natomiast książkę pokazującą życie w syberyjskich gułagach to sięgnijcie po “Archipelag Gułag” Aleksandra Sołżenicyna.
Ta książka jest o sile życia, wyrzutach sumienia i życiu z piętnem przemocy seksualnej …
Polecam
Zobaczcie również:
Dodaj komentarz