Dziś 11 listopada – Święto Niepodległości. W związku z tym dziś coś bardzo patriotycznego.

Jako miłośniczka książek, miłośniczka zwierząt i koneserka niezwykłych historii chciałabym Wam polecić dwie książki : dla dzieci i dorosłych 🙂 Obie opowiadające tę samą historię … Historię niedźwiedzia Wojtka, który służył w Armii Andersa.

 

„Dziadek i Niedźwiadek” Łukasza Wierzbickiego oraz Aileen Orr „Niedźwiedź Wojtek niezwykły żołnierz Armii Andersa” – to dwie książki, które warto mieć w domowej bibliotece. A już obowiązkowo należy zaopatrzyć  w „Dziadka i niedźwiadka” wszystkie dzieci w rodzinie 🙂 , własne jeśli jeszcze jej nie mają, bratanków, siostrzeńców, kuzynów i wnuczki. Ta książka uczy, bawi i wzrusza. Już pisałam na blogu, że jestem pod wrażeniem talentu Pana Łukasza Wierzbickiego. Jego zdolność wynajdywania tak niesamowitych historii i przekładanie ich na dziecięcy język budzi mój szacunek i podziw.

DSC08658 

Przeczytaliśmy z moim synem tę książkę parę lat temu i zajmuje ona honorowe miejsce na półce w pokoju dziecięcym. Czytając śmieliśmy się, dziwiliśmy i płakaliśmy 🙂 Co powodowało te niesamowite emocje ? Wiedza, że opowieść wydarzyła się naprawdę, przyjazny język, staranne wydanie, fotografie i ładne ilustracje.

   

„Dziadek i niedźwiadek” to książka nie tylko ciekawa, ale i ważna, bo górnolotnie pisząc – patriotyczna. Opowiada ona historię niedźwiedzia, który wraz z 22. Kompanią Transportową przebył cały szlak bojowy. Żołnierze dość spontanicznie odkupili małego niedźwiadka od chłopca spotkanego w perskich górach. Obecność zwierzaka sprawiała żołnierzom wiele radości. Z książki dowiadujemy się, że Wojtek był łasuchem, lubił kąpiele oraz zapasy z żołnierzami.

Dzieci zakochują się w Wojtku od pierwszych stron książki i tak jest już do ostatniego akapitu. Wojtek wychowany przez ludzi, uczłowieczony, odwdzięczył się ludzkim gestem 🙂 Na dwóch łapach nosił amunicje w czasie bitwy pod Monte Cassino. W książce  śledzimy jak  miś dorastał, bawił się, umilał życie żołnierzom, służył im pomocą. Wszyscy go bardzo kochali.

Najważniejszą jednak wartością tej książki jest opisana więź tworząca się między zwierzęciem a opiekunami. Przyjaźń, która  była niesamowita i niespotykana – tym bardziej godna popularyzacji. Bo gdzież można spotkać niedźwiedzia służącego w wojsku? Gdzież można spotkać niedźwiedzia tęskniącego za językiem polskim ?
Cała opowieść o Wojtku została włożona w usta dziadka, który przyprowadza swą wnuczkę do edynburskiego zoo, aby pokazać jej swojego przyjaciela – Niedźwiedzia, który służył w polskiej Armii. Tak Zaczyna się historia warta przeczytania.

 

Tuż po przeczytaniu „Dziadka i niedźwiadka” czułam niedosyt wiedzy na temat tej niezwykłej historii.

Na „dorosłą” książkę o Wojtku wybrałam „Niedźwiedź Wojtek niezwykły żołnierz Armii Andersa” Aileen Orr. Polecam 🙂

Obiektywna, pełna sympatii do Polski i Polaków książka o powojennej zawierusze w jakiej znaleźli się polscy żołnierze. Książka o żołnierzach, o ich bólu, tęsknocie i trudnej asymilacji w nowej rzeczywistości… z niedźwiedziem w tle.

Bo historia niedźwiedzia Wojtka to symboliczna historia polskich żołnierzy pozostających na emigracji.

 

Aileen Orr pisze:

”Zawsze wydawało mi się, że moja fascynacja Wojtkiem, która zaczęła się w okrasie dzieciństwa i przetrwała do dnia dzisiejszego, była czymś wyjątkowym. Sądziłam, że wraz z nielicznymi żyjącymi jeszcze weteranami wojennymi, należę do wąskiego grona osób, badających mało znaną i niezwykłą ale zarazem ślepą uliczkę historii. Sądząc tak popełniłam ogromny błąd. Postać Wojtka miała ogromną siłę oddziaływania, a jego legendę z pokolenia na pokolenie przekazywały tysiące ludzi…. W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać, że popularność Wojtka, na swój niedźwiedzi sposób, dorównywała popularności, którą cieszył się Elvis Presley…” 🙂

No więc mamy polskiego Elvisa 🙂 Na szczęście coraz więcej jest akcentów przypominających, że Wojtek istniał, pił piwko, popalał papierosy i walczył z żołnierzami ramię w ramię. Po prostu swój chłop. Zawsze mam mokre oczy jak wracam do tej historii.

“Jak opisać koniec świata? Dla Wojtka ta chwila  nadeszła w pewien rześki listopadowy poranek 1947 roku. Szron pokrywał pola i żywopłoty. Otulone nim dachy baraków Nissana połyskiwały w słabych promieniach zimowego słońca. Niedźwiedź uwielbiał takie poranki. Żołnierzom zatrzymującym się przy jego szopie aby go pogłaskać i porozmawiać z nim, futro Wojtka wydawało się wyjątkowo błyszczące i przesycone świeżym zapachem. Zwierzę sprawiało wrażenie niezwykle szczęśliwego i całkowicie nieświadomego tego, że nastał dzień, w którym ma nastąpić jego przeprowadzka do edynburskiego zoo”

7 listopada w Szkocji w  Edynburgu został odsłonięty Pomnik Niedźwiedzia Wojtka.

W Polsce pomniki Wojtka można zobaczyć w Krakowie, Żaganiu i Szymbarku.

Zapraszam do popularyzacji historii Wojtka … Możemy być z Niego bardzo  dumni 🙂

       

https://www.facebook.com/wojtekniedzwiedzpolski/?ref=profile

http://www.niedzwiedzwojtek.pl/

https://www.youtube.com/watch?v=2vgrsF_b-C4

Anna Tamto

 

Written by Ania Traczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *